Przewodnik tatrzański, Tomasz Świst, Echa Gór Przeklętych I, Ropojana-Theth

Echa Gór Przeklętych I, Ropojana-Theth

Dzień pierwszy, drugi i większe pół trzeciego. Od przecierającej oczy z porannych mgieł Ropojany przez "jezioro, którego nie ma" popod skalną koroną Scokistej i dalej na południe przez dotąd jedynie wyobrażane a nieznane na biwak po albańskiej stronie, na katun Buni i Runices z popasem na porannej kawie u Zoga "Karanfila". Pierwsze bunkry i skalne meandry plateau Qafa Pejës z zejściem na noc w głębię Theth, skąd dnia następnego minąwszy tuzin bunkrów i dziadka z filntą... w najgenialniejszej porannej scenerii słońca wspinającego się na kilometrowe urwiska Maja Radohines i sławnego "Albańskiego Matterhornu" Maja Arapit ruszyliśmy dalej promieniejącą doliną, by niebawem odbić na wschód z nurtem białej rzeki beczących owiec pędzonych na halę przez małego Pavlina, który wskazał nam dalszą drogę na Qafa Valbones. więcej...
Powyżej najbardziej malowniczych polan świata, na trawersie przy potoku trafił nam się jeszcze samotnie przemierzający knieję brytyjski wojak na fajrancie. Z wietrznej przełęczy roztaczała się przed nami fantastyczna panorama otoczenia wielkiej doliny, doliny Valbona, gdzie mieliśmy zejść na kolejny nocleg...
"Sędziwy wiek nie bardziej się nadaje na instruktora niż młody, zyskał bowiem mniej, aniżeli stracił." - Henry David Thoreau
© 2011-2024 Tomasz Świst ◊ odwiedzin: 3974235 ◊ użytkowników online: 5strony internetowe Łódź ◊ czas html: 52ms