Karpacki maj wzdłuż i wszerz. Nic lepszego nie mogło mi się przytrafić. Po drodze i nie po drodze zajrzałem w niezliczoność domagających się odwiedzin zakamarków, pogoniłem momenta i scenerie kątów ulubionych, róże przedświtu w Beniowej, promieniste oranże wieczoru spomiędzy bukowych uroczysk na piaskowcowych krzyżach Świerzowej Ruskiej, zielony szum Łemkowyny w Żydowskiem i Ciechani, rzepakiem malowane pogórza i pełen nieszpodzianek bardejowski kraj, wschody i zachody spiskie, pienińskie i czerchowskie z ósmą posiadówą na Baranim w przeddzień Kermeszu w Olchowcu. Taki maj, w to mi graj.