Przewodnik tatrzański, Tomasz Świst, Majowy packraft Górnym Sanem

Majowy packraft Górnym Sanem

2022-05-16
Był szary i mroźny styczniowy podwieczór kiedy dotorowałem do opuszczonej pustelni Juliana w Horodku nad Soliną. Suchy Dąb wystawał ponad lodową taflę, a horyzont spowijała zimna i mroczna zawiesina mgły, gdy przyobiecałem sobie, że nim pękną listowiem buki tego roku, odwiedzę cypel Króla Włóczęgów spływając doń pierwszą wiosną od samych źródeł rzeki. Słowo się rzekło, kobyłka u płota. Nim sznurami samochodów wybiła majówka, ostatniego kwietniowego poranka, w pełnym słońcu, wodowałem łupinę w zaskakująco obfitym w wodę bystrym Sanie na kordonie w Żurawinie, odpuściwszy sobie człapanie płyciznami najwyższego, granicznego odcinka rzeki. Pięć kolejnych dni wierna rzeka trzymała mnie w więcej...
swoich meandrach, przez bystrza i mielizny po żeglowne fale wielkich wód. Pięć koncertowych pobudek w dzikościach i tyleż zaśnięć kołysanych melodią Sanu. Smolnik, Chmiel, Hulskie, Krywe, Tworylne, Rajskie, Olchowiec, Wyspa Skalista, Brossa raj po Polańczyk z biegiem bukowego rozkwitu. Cisza i ogień domem pachnące. Ojczyzna duszy.
komentarze: dodaj
"Strzeż się oschłości serca, kochaj źródło zaranne
ptaka o nieznanym imieniu, dąb zimowy
światło na murze, splendor nieba..."
Zbigniew Herbert "Przesłanie Pana Cogito"
© 2011-2024 Tomasz Świst ◊ odwiedzin: 3963923 ◊ użytkowników online: 6strony internetowe Łódź ◊ czas html: 67ms