Przewodnik tatrzański, Tomasz Świst, Na Wichren. Pirin, Bułgaria 2010

Na Wichren. Pirin, Bułgaria 2010

Koniec września na najwyższym szczycie Pirynu. Jak pamiętam ciągnęło mnie tu już bardzo dawno temu... Góry rzeczywiście, jak to wielu już wspominało, do złudzenia przypominające nasze Tatry z wyłączeniem samych, marmurowych okolic najwyższego tutaj Wichrenu. Mimo, że bez planowanych fajerwerków trawersami słynnej grani Konczeto i bez fantazyjnych biwaków na tejże, a najprostszym podejściem południowym z Bańska przez Chyżę Wichren i Wichreński Presłap, ostatnia wielka góra na trasie dała nam dobrze popalić, a najbardziej zapamiętamy samą żmudną wspinaczkę, podczas której dziecięca wręcz ambicja mieszała się z całkowitym zniechęceniem połączonym z szukaniem wszelkich wymówek, by już nie iść dalej...i jak to często bywa słonko zza chmur i bielejący szczyt nad głową we właściwym momencie przechyliły szalę. Po stokroć, dla tych od lat nurtujących widoków, dla tej armady spłoszonych kozic spotkanej w drodze powrotnej i genialnej scenerii wieczoru, warto było.
"Bracia, czasy muszą być ciężkie. Dlaczego? Aby nie szukać szczęścia na tym świecie. Oto nasze lekarstwo: nasze życie musi być burzliwe, abyśmy przywiązali się do drugiego życia. Jak to? Posłuchajcie... Bóg widzi, jak ludzie miotają się żałośnie w uścisku pragnień i trosk tego świata, które uśmiercają duszę; podczas gdy Pan przychodzi do nich jak lekarz, przynoszący lekarstwo." - Święty Augustyn z Hippony
© 2011-2024 Tomasz Świst ◊ odwiedzin: 3970802 ◊ użytkowników online: 13strony internetowe Łódź ◊ czas html: 53ms