Przewodnik tatrzański, Tomasz Świst, Na wysokiej połoninie. Czarnohora, Ukraina 2005

Na wysokiej połoninie. Czarnohora, Ukraina 2005

Lipiec 2005 r. w Karpatach niewiele różnił się od ubiegłorocznego, gdy bywałem w Fogaraszach, a więc turbomieszanka upału, deszczu i gwałtownych burz opatulających góry oparami gęstej mgły. Nie inaczej było podczas tego samotnego przejścia Czarnohorskiej grani od Popa Iwana po Howerlę. Wspaniała przestrzeń niekończących się zielonych połonin, pustka i cisza gór we mgle, w której skryty długimi godzinami maszerowałem wąską ścieżyną jak po sznurku trzymając się napotykanych wciąż przedwojennych słupków dawnej polsko-czechosłowackiej granicy. Wietrzny biwak pod Smotreciem z pełną dramaturgii, mroczną scenerią ruin Białego Słonia na Popie Iwanie pomijając zdrowotne ekscesy na samym finiszu drogi ponad Łazeszczyną to wszystko, co tworzy moje wspomnienie tego letniego wyjazdu.
"Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu
po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę
idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
ocalałeś nie po to aby żyć
bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny
w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy
Zbigniew Herbert "Przesłanie Pana Cogito"
© 2011-2024 Tomasz Świst ◊ odwiedzin: 3944040 ◊ użytkowników online: 3strony internetowe Łódź ◊ czas html: 43ms