Wielkie, przerośnięte ambicje zimowego marszu do Morza Karskiego rozwiał wiatr. Zima na Uralu, choćby w połowie kwietnia nigdy nie znaczy tyle, co zima, którą znasz. Syberyjska purga zmiata z nóg i nową przygodę smaga w tych górach, pagórach niczym zjawy w bezustannym, lodowatym tumanie mgieł tonących. Wielki Tydzień z wypadami po widoki na styku Europy i Azji, w serdecznej gościnie u bohaterskich kolejarzy w Sobie. Nie ma tego złego! Ural Polarny, kwiecień 2017.