Przewodnik tatrzański, Tomasz Świst, Dawno temu w Fogaraszach. Rumunia 2004

Dawno temu w Fogaraszach. Rumunia 2004

Miały być Riła i Piryn wyszły Fogarasze. Upał w trasie był tak niemiłosierny, że w Timisoarze zmieniliśmy plany i skręciliśmy na wschód do Transylwanii. Góry stały puste. Na zachodniej części grani głównej, od której rozpoczęliśmy wędrówkę spotykaliśmy raczej przemykających dyskretnie ze swymi stadami pasterzy niż turystów. Wspaniały zachód słońca na szczycie Scary i pierwszy w życiu biwak w podszczytowej "puszce" nie zapowiadały tego, co miało nadejść. Dzień później zdobyliśmy Negoiu granią przez Serbotę, zmykając następnie bystro w dół Żlebem Drakuli wprost w głębię Caltun przed zbliżającą się burzą, gdzie w blaszanym schronie nad stawem w ciemnościach i nieustającej kanonadzie grzmotów i uderzeń huraganu w międzynarodowym towarzystwie rozbitków przyszło nam spędzić chyba najdłuższe 3 dni i 3 noce życia nim ewakuowaliśmy się w rejon tunelu nad Bilea Lac. Tam przeczekaliśmy kolejne dni, ale ostatecznie pogodowy koszmar nie dał nam dokończyć fogaraskiej grani. Przez Braszów i Bukowinę via Czerniowce i Lwów wracaliśmy do domu.
"Zbrodnia w mieście się lęgnie,
Podłość w nim tętni głęboka.
Człek w kwiecie wieku tam więdnie
Rażony klątwą rynsztoka.
Zgarbieni, o płucach zatrutych
Dymami fabryk cuchnących.
Śmierć dybie na lud strudzony,
Łagodną zielenią gardzacy".
Nessmuk
© 2011-2025 Tomasz Świst ◊ odwiedzin: 4865357 ◊ użytkowników online: 1strony internetowe Łódź ◊ czas html: 45ms